czwartek, 26 września 2013

Suplementy diety DERMEDIC

Jak pisałam wcześniej < TU > nawiązałam współpracę z firmą Biogened, oferującą szeroki wachlarz różnego rodzaju produktów. Najbardziej przekonał mnie fakt, że firma współpracuje z lekarzami. Dzięki temu swoje dermokosmetyki wdrąża w profesjonalny rynek dermatologiczny.
Biogened od wielu lat zajmuje się powadzeniem badań nad leczeniem, ochroną i pielęgnacją skóry, dzięki czemu marka stała się znana i ceniona na całym świecie.


Zaoferowano mi do przetestowania suplementy diety. Bardzo się z tego powodu ucieszyłam gdyż mogło mi to wyjść tylko na zdrowie:)



Zacznę od produktu, który zrobił na mnie największe wrażenie.
 
Naturalny błonnik ze śliwką jest przeznaczony dla osób mających problemy z perestaltyką jeslit, czyli regularnym wypróżnianiem, co zresztą jest niezbędne przy staraniach o wymarzoną sylwetkę:)
Wspomaga walkę z utratą wagi a jednocześnie oczyszcza organizm z zalegających w nim dziwnych rzeczy.
Według ulotki powinniśmy brać 6 tabletek dziennie, ja brałam połowę zalecanej dawki i efekty były zadowalające. 
 


Efekty widoczne są na drugi dzień! Nie będę się rozpisywać na ten temat ale błonnik spełnia swoje zadanie. NAPEWNO kupię kolejne opakowanie, gdyż produkt jest naprawdę skuteczny! ...i do tego w 100% naturalny:)

Kolejnym produktem, który kupię ponownie jest Suplement diety Pro Lady zawierający bambus, skrzyp polny, cynk i biotynę. Ma on nam zapewnić mocne włosy, zdrową promienną skórę i piękne mocne paznokcie. Dodatkowo biotyna ma opóźniać proces starzenia się skóry.





Jestem na wykończeniu pierwszego opakowania i jestem świadoma tego, że na efekty takiego typu tabletek czeka się nieco dłużej. Jednak zauważyłam, że wypada mi znacznie mniej włosów podczas czesania, stały się bardziej błyszczące i mam wrażenie, że jakby troche szybciej rosną:)Ponadto moje paznokcie wyglądają lepiej niż przedtem, choć to może być też zasługa odżywki Eveline, o której pisałam >TUTAJ< bo w dalszym ciągu używam jej jako bazę pod lakier.

Kolejnym suplementem jaki otrzymałam był Sano Ferrin Complex, uzupełniający codzienną dietę w żelazo i kwas foliowy. Przeznaczony jest dla osób z zapotrzebowaniem na składniki krwiotwórcze a do takkich osób zaliczją się sportowcy, kobiety w ciąży, kobiety w okresie menopauzy lub te obficie miesiączkujące, ponadto dawcy oraz wegetarianie. 



Tak się złożyło, że mój brat jest wegetarianinem, więc sprezentowałam mu tabletki. Efektów ich zażywania nie da się zauważyć gołym okiem jak to było z powyższymi, ale jestem prekonana że spełniają swoją rolę. 

Jako dodatek dostałam próbki produktów z serii HydraIn Hialuro


oraz przesłodkie lizaki, które pozatym, że są przepyszne chronią nasze gardło, dostarczają witamin i wzmacniają odporność.


Ze wszystkich produktów jestem niezwykle zadowolona i bardzo cieszę się z możliwości ich przetestowania, bo dzięki temu znalazłam swoich ulubieńców w tej dziedzinie.









niedziela, 1 września 2013

Duo idealne, czyli sztuczne rzęsy Ardell Demi Wispies & klej Duo

W temacie sztucznych rzęs jestem raczej laikiem. Zachwycały mnie bajeczne firany u innych jednak sama miałam obawy przed ich założeniem.



Noszenie sztucznych rzęs wydawało mi się bardzo niekomfortowe, bo przecież przyklejony pasek na powiece nie może być wygodny. Bałam się również, że w najmniej oczekiwanym momencie, klej puści a ja nieświadoma niczego będę chodziła z na pół odklejonymi rzęsami, co trąciłoby sceną z horroru o odpadających częściach twarzy.
Tak więc mimo pokusy, zawsze wygrywał mój strach.

Kiedyś kupiłam jakieś tanie rzęsy prawdopodobnie zrobione przez małe chińskie dzieci z tworzywa z którego nigdy nie powinny być zrobione. Były sztywne, twarde, ciężkie i błyszczały co wyglądało tragicznie i bardzo nienaturalnie. Największą ich wadą jednak było to, że nie dało się ich jakkolwiek założyć.

Moje drugie podejście było bardziej udane. Postanowiłam kupić wychwalany wszem i wobec klej do sztucznych rzęs DUO, zdecydowałam się na wersję cleare - white, czyli klej koloru białego który po wyschnięciu staje się całkowicie bezbarwny.
Do tego chyba najpopularniejsze rzęsy na blogosferze Ardell Demi Wispies.






Są to naturalne rzęsy umieszczone na bezbarwnym pasku, bardzo delikatne, lekkie i elastyczne przez co idealnie dopasowują się do kształtu powieki. 
Wielką zaletą jest to, że rzęsy możemy używać kilkakrotnie jeśli odpowiednio o nie zadbamy, posłużą na bardzo długo.
Pierwszy raz był trudny, ale poradziłam sobie:) więc nikt nie powinien mieć problemu. Z kolejnymi próbami było coraz lepiej i myślę, że w tym momencie idzie mi całkiem nieźle.





Miałam je na sobie już dobre kilka razy, przetestowałam je w warunkach ekstremalnych, na całonocnej imprezie, na weselu, w deszczu, wietrze i upale. Spisują się naprawdę dobrze!